.
To już trzeci miesiąc, naznaczony zakazami i ograniczeniami, jakie zafundował nam wirus w koronie i rządzący.
Zamknięte kina, baseny, kluby fitnes a w zamian za to, maski na twarzach i jednorazowe rękawiczki.
Taka jest teraz codzienność, ale czy jest to normalność ? Z pewnością nie.
Ale za to z czego my się teraz cieszymy!!!
Z pójścia do fryzjera!
Z obiadu w restauracji, które właśnie otworzono!
Z lasu w którym można pooddychać bez maski!!
Jakże to życie jednak bajecznie smakuje.
A świat pomimo nakazów i zakazów mieni się na żółto, biało i zielono, pachnie czeremchą i bzami, smakuje szczawiem, zachwyca ptasim trelem.
A ja do znudzenia zachęcam wszystkich mieszczuchów. Wyjdźcie, posłuchajcie, powąchajcie i cieszcie się. A gdzie?? np tu:
Ścieżka poznawcza " Doliną Czarnej Hańczy"
Ta raptem 3,5 km piesza ścieżka prowadzi z Turtula,
czyli miejsca gdzie mieści się siedziba Suwalskiego Parku Krajobrazowego
do Błaskowizny
wprost nad brzegi najgłębszego polskiego jezioro Hańcza.
Poszliśmy ścieżką przy starym Młynie wzdłuż stawu na Czarnej Hańczy zielonym, bardzo dobrze oznakowanym szlakiem.
Nie ma możliwości zejścia ze szlaku, gdyż jest świetnie oznakowany, ale nie ma też możliwości wjazdu rowerem, bo jest to typowy pieszy szlak.
A ten poprowadził nas przez polodowcowe wzgórza, odkrywając przecudnie wijącą się w dolinie rzekę bez wątpienia najpiękniejszej rzeki Czarnej Hańczy.
https://martanaszlaku.blogspot.com/search/label/Czarna%20Ha%C5%84cza
Zieleń nie była jeszcze na tyle na tyle bujna, by przysłonić widoki więc było czym napasać oczęta.

Oz Turtulski w pełnej rozciągłości

Częste oznaczenia nie pozwalają zejść ze szlaku

Z Turtula do Błaskowizny

Oz Turtulski w pełnej rozciągłości

Częste oznaczenia nie pozwalają zejść ze szlaku

Z Turtula do Błaskowizny
Drogę powrotną trzeba pokonać tą samą trasą,
co daje nam nową perspektywę na otaczającą rzeczywistość.
W sumie 7 kilometrów, co nawet dla dziecięcych nóżek nie straszne, a fajnie opisane tablice zachęcają do edukacji.
Poza Parkami Krajobrazowymi i Narodowymi też jest ciekawie
Przekonaliśmy się o tym naocznie w majową niedzielę podążając przez pod suwalskie wioski i wioseczki.
Tym razem już rowerami popedałowaliśmy z Suwałk przez Krzywólkę do Brodu Starego.
![]() |
Mostek na Czarnej Hańczy w w Brodzie Starym |
Tam też przekroczyliśmy rzekę Czarną Hańczę, pozbyliśmy się masek i pomknęliśmy przez Bród Nowy i Osowę do Czarnakowiny.
Lekka i przyjemna trasa prowadzi asfaltówką wzdłuż doliny Czarnej Hańczy, z przepięknie unoszącymi się nad nią wzgórzami, na którymi z kolei górują liczne wiatraki po lewe stronie i jeziorem Okmin po prawej.
![]() |
Kamienisty brzeg j. Okmin |
W Morgach porzuciliśmy wygodną asfaltówkę by polnymi dróżkami wzdłuż rzeki podążyć do Podwysokiego Jeleniewskiego.
![]() |
Polodowcowe arcydzieło |
I to był strzał w dychę. Polodowcowa przecudnie pożłobiona dolina, z krętymi drogami i wszechogarniająca cisza, przerywana śpiewem ptaków wynagrodziła nam trud trudniejszej jazdy stokrotnie.
Podwysokie zaś, jak sama nazwa wskazuje rozciąga się pod wysokim wzniesieniem, gdzie z 240m. n. p.m rozciąga się widok na koryto rzeki i odległe wzniesienia Turtula
Nacieszywszy wszystkie zmysły pojechaliśmy już wygodnie asfaltem przez Okrągłe i
Czerwone Bagno do Krzemianki
Kto wie że w tym miejscu na głębokości 880-2300m zakopany jest skarb?
Są nim potężne złoża żelaza, tytanu i wanadu, zalegające pod tą dziewiczą przyrodą.
I dobrze, może przydadzą się na czarną godzinę.
Dalej to już z górki, przez Prudziszki , ścieżką rowerową powrót do miasta.

Droga z Krzemianki do Prudziszk
