sobota, 3 lutego 2018

Od Cisowej Góry do rezerwatu Rutka – wyprawa na jedno popołudnie


SUWALSKI PARK KRAJOBRAZOWY

Głazowisko Rutka

 Kolejne wspomnienie jednej z niedziel u schyłku lata, kiedy to nasza córka i jej koleżanka wyraziły chęć na plener.

A że nie zdarza się to często, więc ochoczo wyruszamy  drogą nr. 655 z Suwałk w kierunku Rutki Tartak.

W Gulbieniszkach na parkingu zostawiamy samochód i  wchodzimy na Cisową Górę, szumnie nazywaną Suwalską Fudżijamą.
(może i kształtem nieco przypomina ten wulkan)

Niewątpliwie jest to jedno z piękniejszych wzniesień tej okolicy.

 Zatrzymujemy się na szczycie przy krzyżu i tablicy upamiętniającej wizytę Ojca św.  Jana Pawła II w 1999r 
i chociaż nie jesteśmy tu po raz pierwszy z zachwytem, 
z wysokości 256 m n.p.m podziwiamy panoramę polodowcowego zagłębia Szeszupy.


widok z Cisowej góry
Nie ma możliwości by nie zachwycić się tym widokiem.

Kolejny przystanek to Smolniki.

Nie jest to jednak słynny punkt widokowy u Pana Tadeusza. 
Ten będzie w innym poście.

 Mijając kościół i szkołę podążamy w kierunku Kłajpedy,
 by zatrzymać się u stóp wysokiej moreny, skąd roztacza się   widok na jezioro Jaczno.


widok na j. Jaczno












Trzeba tylko wejść na strome 
zbocze po prowizorycznych  schodkach, usiąść i podziwiać.

 A jest co.

















Dalsza droga wiedzie nas do Starej Hańczy
Są tam pozostałości dworu z XVIII w, ruiny piwnic oraz dworski park z aleją lipową będącą pomnikiem przyrody. 
Będąc tutaj koniecznie trzeba zejść nad jezioro Hańcza - nasze najgłębsze jezioro.

Rozległy widok i płycizna zachęcają do plażowania, zwłaszcza z małymi dziećmi.



J.Hańcza

Kiedy już Hańczą nacieszyliśmy się do woli, podążamy dalej, kierując się wzdłuż zachodniego brzegu jeziora by dotrzeć do Turtula.


  
Staw na Czarnej Hańczy

W latach trzydziestych ubiegłego wieku bogaty młynarz, przegrodził groblą bieg Czarnej Hańczy i postawił tu młyn wodny i murowany dom.

Pozostałości młyna


Obecna siedziba SPK

Z młyna pozostały jedynie ruiny, w domu natomiast mieści się siedziba SPK i punkt informacyjny. 

Koniecznie trzeba tu być.
A dlaczego? 
Bo jest to jedno z najstarszych miejsc osadniczych na Suwalszczyźnie.
Bo można tu  zakupić mapy i przewodniki, a z dziećmi przejść się  przyrodniczo-edukacyjną ścieżką „Opowieści Turtula”. 
Bo można wejść na punkt widokowy skąd rozciąga się rozległy widok na rzekę i słynne turtulskie ozy.





Wracając do Suwałk,  koniecznie należy zatrzymać się w Rezerwacie Rutka.


  Pokrywają go polodowcowe głazy i bogata roślinność. Warto przejść ścieżką edukacyjną „Porosty” oraz zejść na platformę widokową, odkrywającą tzw. Amfiteatr 
 Wodziłkowski z jeziorem Linówek.

To byłoby na tyle, jak na jedną niedzielę.

A ponieważ na tej trasie poza Smolnikami trudno coś zjeść, głodni, zmęczeni ale i zadowoleni wracamy do domu na niedzielny późny obiad.


A inne miejsca SPK warte odwiedzenia opisuję TUTAJ: Cudze chwalicie swego nie znacie czyli niedziela u Pana Tadeusza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wschodnie rubieże na niedzielnym spacerze

Na wzgórzach zdręby w dolinach trzebieże! Kto w piękność waszą pradawną uderzy? Gdzie tych okolic widoki wspaniałe? Gdzie się podziały boru ...