Dawno, dawno temu czyli w X - XI w była zamieszkiwana przez Wikingów, potem do średniowiecza przez Bałtyckie plemię Kurów od których przyjęła nazwę.
Mierzeja Kurońska
Ciągnie się pięknym 98 km łukiem przez Bałtyk od obwodu Kaliningradzkiego do Litwy oddzielając morze od lądu i tworząc zatokę o tej samej nazwie.
Dla nas, mieszkańców Suwalszczyzny, którzy to w góry mają daleko, a do morza kręto, Litwa ze swoim dostępem do Bałtyku wydaje się niezłą alternatywą.
I jeździ tam kto może. Do Połągi, Kłajpedy czy Sventoji.
I wszyscy wiedzą że w Połądze jest pałac Tyszkiewiczów, promenada i fajne knajpeczki, w Kłajpedzie Muzeum Morza i delfinarium i pokazami akrobacji tych super mądrych ssaków a w Sventoji bezludne plaże o jakich u nas nawet nie pomarzysz.
Ale nie wszyscy wiedzą o Narodowym Parku Mierzei Kurońskiej i tamtejszych wydmach. Ja też nie wiedziałam, chociaż coś tam czytałam. A wyjazd był propozycją naszej córci ,w parkach narodowych od dzieciństwa zakochanej.
Mieliśmy wolną tylko niedzielę dlatego z Suwałk wyjechaliśmy już o 6 rano i po 20 minutach przekroczyliśmy granicę w Budzisku,skąd piękna i nie kręta E 67 doprowadziła nas do obwodnicy Kowna, a czteropasmowaA1 do samej Kłajpedy.
Skierowaliśmy się prosto na prom, który za 12 euro i 7 minut przerzucił nas i samochód ma półwysep.
Tak też w niecałe 4 godziny wygodnej jazdy znaleźliśmy się na uroczej szerokiej, pokrytej aksamitnym piaseczkiem plaży.
Morza szum, ptaków śpiew, ludzi prawie wcale. IDYLLA
Chociaż dzień do upalnych nie należał, kilka godzim w tych okolicznościach przyrody okazały się bezcenne.
Nawdychani jodem i owiani morską bryzą ruszyliśmy wzdłuż półwyspu do Nidy by zobaczyć co tam jest.
Droga wiedzie przez sosnowe lasy, w otoczeniu piaszczystych wydm, przez maleńkie miejscowości w których to zabytkowe drewniane domki , w kolorze czerwieni i błękitu przyprawiają o zawrót głowy.
![]() |
Takie domki są wszędzie |
Co kilkaset metrów mijamy punkty widokowe i kładki ciągnące się to przez las to przez wydmy.
Spacerują po nich nieliczni turyści, czym jestem mocno zdziwiona, bo lato, bo wakacje, bo niedziela.
Ponieważ nie wzięliśmy mapy, sieć nie zawsze działała, a czasu było niewiele, nie udało nam się zatrzymać i zobaczyć wszystkiego,czego trochę żałowaliśmy, ale Nida i znajdujące się tam wydmy wynagrodziły nam to z nawiązką.
![]() |
Nida typowa architektura w większości zabytkowa |
Zakochałam się w tym miejscu na całego.
W uroczym, kolorowym cichym, miasteczku i ogromnych wydmach, chyba piękniejszych a na pewno bardziej dostępnych niż nasze w Słowińskim Parku Narodowym." Prawie Sahara" to moje pierwsze skojarzenie.
Już się rozmarzyłam o kilku noclegach w maleńkiej starej chatce z niebieskimi okienkami, wschodach i zachodach słońca na wydmach do których z miasteczka jest raptem kilkaset metrów.
![]() |
Nida -zegar słoneczny przy wejściu na wydmy |
![]() |
Gdzieś za mną jest Rosja , więc zawracam |
Już się widziałam na rowerze przemierzającą pólwysep wzdłuż i wszerz. Już czułam ten błogi relaks.
A potem dopiero poczytałam.
NIDA najdroższy kurort na Litwie, do którego nagminnie przyjeżdżają Niemcy i Skandynawowie.
I ja też tu jeszcze przyjadę. Tego miejsca sobie nie odpuszczę.
Przydatne informacje:
Prom z Kłajpedy 12 euro za samochód- bilet ważny w obie strony
Wjazd na teren parku 20 euro - po sezonie czyli od września tylko 5 euro
Na plażę można podjechać pod same wydmy, ale parkingi płatne a bilety w parkometrach
Obiadki smaczne w cenach europejskich