wtorek, 28 sierpnia 2018

Piękna nasza Polska cała



 Po Słowackim Raju   https://martanaszlaku.blogspot.com/search/label/S%C5%82owacki%20Raj 

przyszła pora na region wcale mi nie znany, a przez wielu pewnie niedoceniany czyli Kaszuby, często nazywane Kaszubską Szwajcarią.




Do obrania takiego kierunku zachęciło nas weselno - rodzinne spotkanie w Bydgoszczy,skąd na pomorze już tuż tuż.

Poruszaliśmy się po krzyżackich śladach, odwiedzając kolejno urocze miasteczka: Tucholę, Chojnice i Kościerzynę.


Patronka Tucholi




To właśnie z Tucholi pochodziły dwa gołe miecze, które przed bitwą pod Grunwaldem, Krzyżacy wręczyli Władysławowi Jagielle.

Niewiele pozostało tu  z Krzyżackich czasów, ale warto poszukać tych śladów
Niewielkie pozostałości murów obronnych w Tucholi

Fontanna na Tucholskim rynku

Wszystkie datowane na XII /XIII w, wszystkie trochę podupadłe, ale noszące ślady historii - resztki murów średniowiecznych, pozostałości z zamków krzyżackich, świątynie i secesyjne kamieniczki z przełomu XIX / XX w. zdobiące ryneczki o niepowtarzalnym klimacie. 

I w każdym można znależć coś czym można się zachwycić.


Chojnice - Rynek


Chojnice- brama Człuchowska i fragment murów obronnych

Chojnicka Baszta zwana Kurzą Stopą

Bazylika p.w. ścięcia Jana Chrzciciela i pojezuicki kościół p.w. zwiastowania NMP w tle rynku Chojnickiego

Z wnętrza Bazyliki wielokrotnie nawiedzanej przez pożary 

Z wnętrza kościoła pojezuickiego









Tur w herbie Chojnic jest niezmiennie od XI wieku, ale reklamą miasta stała się rzeźba wykonana z części złomu, stojąca przy Bramie Człuchowskiej.
To przy nim gromadzą się liczni fotografujący turyści.
 I chyba o to chodzi. Każdy sposób jest dobry, by zachęcić do zwiedzania i zapoznawania się z historią.


Mnie się podoba.







Kościerzynę zaś reklamuje główny bohater powieści Aleksandra Majkowskiego
https://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Majkowski "Życie i przygody Remusa" przykuwający uwagę w środku XIX wiecznej zabudowy rynku. 


Remus

My zaś kierujemy się do Starego Browaru, gdzie przy pysznch pierogach z kaszanką, ozorkach, plackach ziemniaczanych i kremie z buraka nabieramy sił do dalszj drogi, czyli do zajazdu na zasłużony spoczynek. https://pl.tripadvisor.com/Restaurant_Review-g4156459-d4087213-Reviews-Zajazd_Nad_Stawem_Restauracja-Grabowo_Koscierskie_Pomerania_Province_Northern_Po.html. A miejsce jest godne polecenia. Cisza, piękne otoczenie i smaczne śniadania w cenie. Nic więcej mi nie potrzeba.



Drugi dzień z Ziemą Kaszubską zaczęliśmy od wizyty w Szymbarku, w któym to Centrum Edukacji i Promocji regionu pozwoliło nam odświeżyć nieco historię i poukładać trochę klepki w naszych konsumpcyjnych  głowach.



Wystarczył widok pociągu wywożącego tysiące Polaków na Syberię, wejście do łagrów czy domu Sybiraka by codzienne, często wydumane upiory, nas opuściły.



Rekonstrukcja łagrów syberyjskich

Piec w domu z Syberi

Jedyny w historii niedźwiedź w stopniu kaprala




Całe centrum jest pomysłem jednego człowieka wizjonera, przedsiębiorcy, miłośnika Kaszub i historii Polski - Daniela Czapiewskiego.
Jest to miejsce które jedncześnie to uczy i bawi. 

A wszystkiego dokonał w ciągu krótkich 45 latach życia. 

Mam ogromny szacunek i podziw do takich ludzi




Ten  dom, również pomysł pana Daniela zaczerpnięty gdzieś z Ameryki nie tylko pokazuje działanie naszego zmysłu równowagi, ale i nasze życie często do góry nogami wywrócone.





Kaszszuby jak na dłoni ujrzeć można  z najwyższego punktu moreny czołowej czyli Wieżycy.
Z 35 metrowej wieży rozpościera się  przepiękny widok na  jeziora  i Szymbarskie wzgórza,

Jak komu mało tych widoków, to trzeba koniecznie przejechać się Kaszszubską Drogą prowadzącą z Wieźycy przez Kolno, Brodnicę Dolną i Chmielno aż do miejscowości Garcz.
Droga zbudowana w latach 1965-1967 prowadzi obok 7 jezior i odkrywa piękno kaszubskich krajobrazów niestety trochę przysłoniętych mocno rozrośniętymi drzewami.


Przejeżdżając zaś przez Chmielno warto wstąpić do Muzeum Ceramiki Kaszubskiej i zapoznać się z garncarską sztuką, a nawet własnoręcznie stworzyć jakieś naczynie.http://necel.pl/









My wstąpiliśmy, zapoznaliśmy się z historią i techniką lepienia, malowania i wypalania naczyń, ale niestety żadne dzieło nie wyszło spod naszych dłoni.




 Kaszubską Drogę zakończyliśmy Kartuzami, które to  przywitały nas ulewnym deszczem.

 Nie przeszkodziło nam to jednak w zwiedzeniu okazałej Kolegiaty z XIV w i pozaglądania w urokliwe uliczki ryneczka.








Anioł śmierci jako wachadło zegara wita wchodzących do kościoła - zadziwiające i przerażajace


 Tak samo jak dach kościoła w kształcie trumny i trupia
 czaszka na zegarze słonecznym.

Wszystko to miało przypominać mnichom o nieuniknionej śmierci.


fragment z wnętrza

Trzydniową wyprawę kończymy muzealnie, odwiedzając po koleji Muzeum Kolejnictwa w Kościerzynie raz Skansen Ziemi Kaszubskiej we Wdzydzach Kiszewskich.



Wagon sanitarny









W takich wagonach przewożono "wolontariuszy"na akcję WYKOPKI

Nieco starsze pesele doskonale te akcje pamiętają i mile wspominają, gdy zamiast do szkoły można było jechać na pole zbierac kartofle.









A skansen zachwycił mnie ogromnie. Kocham stare chałupy, wiejskie kościółki i dworskie pokoje, dlatego zwiedzam je zawsze gdy tylko mogę.

Ten zaś różni się od innych, bo nie w każdym skansenie można bezkarnie poleżeć w pieleszch



Usiąść w szkolnej ławce i  zanużoną w atramencie stalówką wykaligrafować swoje imię


A jak komuś to nie pasuje, może poklęczeć na grochu

W niedzielę zaś ,wziąć udział we mszy św. gdyż zabytkowy kościół w skansenie jest jedynym w okolicy.


Trzydniowy wyjazd dobiegł końca. Jest jeszcze wiele miejsc w tej okolicy wartych zobaczenia.


My narazie dziękujemy KASZUBOM za wspaniały wypoczenek. A ja dziękuję mężowi, Ewce i Jackowi za miłe towarzystwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wschodnie rubieże na niedzielnym spacerze

Na wzgórzach zdręby w dolinach trzebieże! Kto w piękność waszą pradawną uderzy? Gdzie tych okolic widoki wspaniałe? Gdzie się podziały boru ...