Wybieramy trasę do Gawrych Rudy piękną ścieżką rowerową prowadzącą przez całe miasto do samego Płociczna, ale już po kilkunastu metrach, kuszą nas inne polne drogi i wąskie scieżki,może nie tak wygodne jak rowerowa aswaltówka, ale o wiele ciekawsze.
I tak miało być lajtowe klkanaście kilometrów a wyszło 42, ale za to trasą mało znaną chociaż będącą tak blisko Suwałk.
Pierwszym zaskoczeniem był przejazd przez tory kolejowe.

Wygląda to na wielkomiejską rozjezdnię a nie bardzo można się tu dostać i stąd wydostać, chociaż coś jednak jeździ.
Kolejne zaskoczenie to mostek na Czarnej Hańczy na wysokości Sądu przy ul. Waryńskiego. Jakie to dziwne,że jeszcze tu nie byłam.
A za mostkiem ? Niespodzianka. Kiedy ja rozglądam się za Szrekiem, on woła na nas Ia Ia...Ia Ia...
Kierujemy się na Klasztorną , Sianożęć, ogrody działkowe i polną kamienistą drogą dojeżdżamy do stawów powstałych po kopalni żwiru. Błękitna woda i żóły piasek trącą egzotyką.
Objeżdzamy stawy, docieramy do ścieżki rowerowj i dalej już prosto do Gawrych Rudy. No może nie do końca tak prosto, bo majowy świat jest zachwycający. Nawet przy braku deszczu, wszystko się bieli, żółci i zieleni.
A my się zachwycamy i podziwiamy, raz po raz zauważając inną roślinkę, czy rozwijający się kwiat.
A dalsza droga wiedzie piękną leśną drogą do Sobolewa i z powrotem do miasta,
Wiatr we włosach, uśmiech na twarzach i zapas pozytywnej energii na cały nadchodzący tydzień.
![]() |
Woda w Sobolewskim zalewie jak na 12 maj całkiem niezła |
![]() |
Potężne hałdy robią wrażenie |
![]() |
Kolejna droga w budowie czyli ul Armii Krajiwej - widok od ul. Północnej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz