Pachnie jaśminem i piwonią .
Smakuje truskawkami i rzodkiewką.
Rozpieszcza ciepełkiem, letnimi burzami i długimi wieczorami. Taki to właśnie jest tegoroczny
Czerwiec
Żal, byłoby nie wstać wcześniej i z poranną kawą nie przysiąść na balkonie, słuchając śpiewu ptaków. Grzech byłoby zmarnować wolny weekend na domowe prace, zakupy w galerii czy wiadomości telewizyjne .
Czerwiec jest tylko raz w roku, a taki jak w tym roku wcale nie bywa często.
Dlatego my pasjonaci ruchu, przestrzeni i powietrza wykorzystujemy każdą wolną chwilę by się nim nacieszyć. Tych chwil niestety brakuje mi na to by opisać czerwcowe wrażenia, bo wbrew pozorom, te cudne okoliczności przyrody nie zwalniają nas z wielu obowiązków, które wykonać trzeba.
A wrażenia warte są opisania.
Dookoła Jeziora Wigry
To trasa, którą planowałam pokonać od dłuższego czasu i ciągle brakowało: pogody, sił, czasu, towarzystwa, chęci itd itp.
Udało się w pierwszą czerwcową niedzielę.
![]() |
Siedziba WPN i parking w Bryzglu |
Jest tak urozmaicony i nasiany punktami widokowymi,że trudno go przejechać w 5 godzin, jak podają informacje internetowe.
My spędziliśmy na nim cały dzień
![]() |
Kładki przed punktem widokowym i plażą- Piaski |
Z Bryzgla podążaliśmy przez:
Krusznik,
Czerwony Krzyż,
Rosochaty Róg
Czerwony Folwark
Wigry z klasztorem Kamedulskim na półwyspie klasztornym położonej.
![]() | ||||||||||||||||
Piaski i ciepła woda w zatoce |
https://www.booking.com/hotel/pl/siedlisko-wigry.pl.html
Po drodze miłym zaskoczeniem były nowe , piękne miejsca noclegowe o których istnieniu nawet pojęcia nie miałam
http://zaciszenadwigrami.pl/
https://www.facebook.com/JasMalgosiaNadWigrami/
![]() |
Wiata na łodzie. Własność WPN |
![]() |
Ależ tu pięknie..... |
W tą niedzielę nie zabrakło ani pogody, ani sił, ani,chęci ani też towarzystwa, gdyż do naszej małej trzyosobowej grupki dołączyli spotkani na trasie, fanatycy Suwalszczyzny z centralnej Polski.
Od słowa do słowa i wspólnie pokonaliśmy 49 kilometrów, nawiązując bardzo fajną relację.a może i dłuższą znajomość.
Po krótkim odpoczynku przy klasztorze ruszyliśmy przez Magdalenowo
w kierunku Starego Folwarku, bo tam w gospodzie pod Sieją https://www.facebook.com/GospodaPodSieja/
już pachniało obiadem.
Ta część drogi była łatwa i lekkai przyjemna.Częściowo prowadziłaleśną drogą, częściowo ścieżką rowerową wzdłuż drogi Suwałki - Sejny.
Dlatego też upłynęła nam na miłym gawędzeniu i podziwianiu okolic.
A Klasztor na Wigrach towarzyszył mam większą cześć trasy.
![]() |
Przepyszne soczewiaki z barszczykiem, leniwie zalegały w naszych brzuszkach, słońce grzało coraz mocniej i sjesta poobiednia byłaby lepsza niż rower.
Ale plan to plan. Wykonać go trzeba
Droga ze Starego Folwarku do Gawrych Rudy wiedzie wąskimi polnymi drogami przez Cimochowiznę i dalej przez las. Bywa stroma, kręta i wyboista, a liczne korzenie wymagają sporej uwagi. Co nie znaczy że nie jest to do pokonania. Jest.
Tylko pogaduszki na później trzeba odłożyć.
Lasem dojeżdża się do kładek w dolinie Czarnej Hańczy i jest to cudna odmiana, po leśnej drodze.
Gawrych Ruda i zatoka Słupiańska przywitała nas zachodzącym słońcem co wywołało falę ochów i achów nie tylko przyjezdnych ,ale i nas tubylców, bywających w tym miejscu dość często.
Dalej to już łatwizna, czyli asfaltowa droga przez Płociczno i do punktu wyjścia czyli Bryzgla.
Oczywiście zaliczając po drodze wszelkie punkty widokowe, z których co prawda fotek mi zabrakło ale wrażenia w sercu pozostały.
Nasi towarzysze z Polski centralnej są zachwyceni, naładowani pozytywną energią na nadchodzący tydzień pakują rowery i wracają gdzieś w okolice Wyszkowa.
My do swoich kochanych Suwałk.
Jestem w pełni usatysfakcjonowana, bo kolejne małe marzenie spełnione, kolejne małe wyzwanie zrealizowane.
A do celu prowadziła nas poniższa mapka Jeziora Wigry przydatna i na wodzie i na lądzie.
Dawno nie korzystałam z tak dokładnej i przejrzystej. Polecam.
Dziękuję mojemu mężowi, Ani, Grażynce i Sławkowi za wspólnie spędzony czas.
![]() |
Postój nad jeziorem Muliczne |
I zachęcam do tak spędzonych niedziel. Nie trzeba urlopu i dużych wydatków by w poniedziałek rano czuć się jak po małych wakacjach
![]() |
Jezioro Wigry |
Góry Sudawskie
Są wysoczyzną morenową położoną pod samą litewską granicą w gminach Rutka Tartak i Wiżajny
To takie góry bez gór, ale gdy do tych prawdziwych jest 700 kilometrów to jakaś alternatywa zawsze jest. I z tej alternatywy skorzystaliśmy w kolejny czerwcowy weekend. Tym razem z Suwałk, skierowaliśmy się na północ i drogą 651 pomknęliśmy do Wiżajn.
A stamtąd ...
No właśnie, to już nie jest świetnie oznakowany WPN ani SPK.
Tu sieć polnych dróg, dróżek i ścieżek jest tak gęsto usiana , że znalezienie tej właściwej, pokazanej na mało dokładnej mapie ( a mieliśmy dwie) nie jest wcale proste.
Google też nie wiele mogło pomóc.
Zielony szlak którym wyjechaliśmy z Wiżajn, szybko znikł,zarósł gąszczem albo przegrodzony był drutem, zatem nieprzejezdny.
Udało się nam jednak przejechać 20 kilometrów kręcąc to w górę
to w dół, a nasze mięśnie z pewnością były wdzięczne za ten wysiłek.
Kierowaliśmy się z Wiżajn przez Wysokie, Maszutkinie do miejscowości Sudawskie i
z powrotem do Wiżajn
Na grodzisku Jaćwingów bujnie rośnie żyto,a w miejscu dworu pokrzywy. Nie ma nawet żadnej tablicy informacyjnej, a szkoda.
Informacje znalazłam już po czasie na fajnym blogu Wioli. Szkoda ze dopiero teraz.
https://www.cossiedzieje.pl/2016/05/trasa-rowerowa-w-gory-sudawskie.
![]() |
Dom pod samą granicą |
![]() |
Łąki pod Wiżajnami |
Jak widać po fotach są to piękne tereny.
Polodowcowe wzgórza pokryte bujną roślinnością wznoszą się i opadają a mniejsze i większe jeziorka mienią się w blasku słońca.
Na całej trasie spotkaliśmy jedną staruszkę, minęliśmy jednego motocyklistę i kilka samochodów
Jest to zatem cudowna samotnia, dla zabieganych dusz.
Zapraszam zatem w Góry
16 czerwiec
Kolejna niedziela niewiele różniła się od poprzednich.
Po nocnej burzy słońce rozpromieniło niebo i okolice, zatem wstawiam pieczeń do piekarnika, nastawiam czas pieczenia i biegnę go piwnicy po rower.
Niedługa przedobiednia przejażdżka zaowocowała pięknymi zdjęciami.
Była to trasa przez pod-suwalskie wioski: Białą Wodę, Żywą wodę , Potasznię i Bród Stary. Trasa przejeżdżona mnóstwo razy, w różnych porach dnia i roku.
Trasa , która mi się nigdy nie nudzi, i ciągle na nowo zachwyca.
![]() |
Tuż tuż pod miastem |
![]() |
Biała Woda - wiatraki |
![]() |
Widok z Żywej wody w kierunku Suwałk |
![]() |
Część parku wiatrakowego |
![]() |
Niespodzianka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz