niedziela, 29 marca 2020

Jak zostać w domu i do cna nie zdurnieć

 

 

Wiosna zbliża się dużymi krokami, Święta Wielkanocne już za 2 tygodnie, a przebrzydły mały wirus w koronie króluje w najlepsze już na całym świecie.

 

 

Zamknięte granice, kwarantanny, spacery dozwolone tylko w dwie osoby i dylemat: spotkać się z przyjaciółką na niedzielne ploty czy nie. 

 

Zdecydowanie NIE.

 

 Ale jakże tego mi brakuje. Taki scenariusz zdecydowanie  nie był w moich planach i marzeniach na 2020 rok i zapewne nikt nawet w najgorszych scenariuszach tego nie przewidział. 

 

I co dalej?? A NIC.

 

Trzeba żyć, cieszyć się wszystkimi  komunikatorami jakie dała nam informatyka, rozmawiać, kochać i nie przestawać zauważać świata i ludzi dookoła.

 

Sposobów na spędzenie wolnego czasu nie brakuje.

 

Można czytać to czego się jeszcze nie przeczytało, oglądać to na co ciągle czasu brakowało, nauczyć się czegoś nowego, ugotować coś smacznego i wychodzić. 

 

Wychodzić z zachowaniem bezpieczeństwa swojego i innych. 

 

Co na naszej kochanej Suwalszczyźnie przy zaludnieniu 20-30 osób na kilometr kwadratowy trudne nie jest. https://www.polskawliczbach.pl/powiat_suwalski

 

 

 

 

 

Dzisiejszy niedzielny, spacer w czasie którego spotkaliśmy raptem kilka osób zaowocował potężną dawką rześkiego powietrza, dobrej energii, materiałami na dekoracje przedświąteczne oraz pewną dozą nostalgii i przemyśleń.

 

Przemierzyliśmy z mężem kilkanaście kilometrów lasu położonego między Suwałkami i Białą Wodą. Lasu, który bardzo często przejeżdżam rowerem czy  przebiegam z kijkami i niewiele zauważam poza zielenią i śpiewem ptaków.

 

 

 

    A tutaj, na tak małej przestrzeni, kryje się tak wiele bólu i cierpienia sprzed zaledwie 80-u lat. 

 

Tutaj i nie tylko II wojna światowa pochłonęła tak wiele istnień.

 

Mogiła rozstrzelonych w Białej Wodzie w  1943

Mogiły ukryte głęboko w lesie, nazwiska  straconych w jednej chwili, czyjeś osobiste i rodzinne  tragedie.

 




Mogiła zamordowanych  Białej Wodzie w 1940 roku


Podsuwalski las, okolice cmentarza komunalnego - mogiła straconych w  1944 roku



46000 jeńców radzieckich w większości bezimiennych grobach.

Straszne czasy, straszne statystyki, przerażające liczby. Przerażające lata II wojny światowej. Wojny, o której po latach mówi się coraz mniej, zapomina coraz bardziej.



Cmentarz rarziecki w Suwałkach

Te lata minęły a świat się nie skończył. 

Skoro nie skończył się mimo wojen i wielu kryzysów, nie skończy się i teraz. Zaufajmy boskiej opatrzności, a damy radę, pokonamy pandemię, słońce znów zaświeci i pójdziemy do przodu. 

Będziemy podróżować, zwiedzać,spotykać sie, smakować, odkrywać nieznane.

 

A póki co zostańmy w domu i cieszmy się swoim podwórkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wschodnie rubieże na niedzielnym spacerze

Na wzgórzach zdręby w dolinach trzebieże! Kto w piękność waszą pradawną uderzy? Gdzie tych okolic widoki wspaniałe? Gdzie się podziały boru ...