Tegoroczne lato minęło nam pod hasłem KORONAWIRUSA i KAJAKÓW
Cztery różne trasy pokonaliśmy w różnych terminach i z różnym towarzystwem.
A że każda była jedyna w swoim rodzaju i warta przepłynięcia,
toteż postanowiłam je porównać, streścić, opisać i zachęcić do tej formy wypoczynku.
Czarna Hańcza w czerwcu
trasą Frącki Stanica PTTK - Dworczysko most
Namiar na kajaki TUTAJ:
Nie byłam zachwycona pomysłem przyjaciół na ten odcinek rzeki, gdyż zapamiętałam go gdzieś z poprzednich lat, jako wielkie pasmo zakrętów, wśród pożółkniętych i podeschniętych trzcinowisk, które jakoś magicznie wciągały nasze kajaki. Musiało to być późnym latem i w czasach, naszego kajakowego raczkowania.
Czerwiec ma jednak swoje prawa i swoje uroki, a nasze raczkowanie przerodziło się w bieg , więc był to zupełnie inny spływ.
Już po kilku metrach otoczyło nas morze zieleni, poprzeplatane kolorowym, czerwcowym kwieciem.
Rzeka przecudnie meandruje przez tę zieleń szerszymi i węższymi zakolami i pozwala sycić się bajecznymi widokami.
Nawet liczne zakręty w okolicach Okółka, nie stanowiły dla nas większej trudności, ani uciążliwości.
Sielankę zepsuła nam trochę nadciągająca burza, która najpierw napędziła nam trochę strachu, później łaskawie ominęła wielkim łukiem, mocząc jedynie lekko nasze rozanielone głowy.
Podsumowując ten odcinek, stwierdzam że, całkiem lekko to nie jest, trochę wiosłem pomachać trzeba,ale jak ktoś raz siedział w kajaku, na pewno sobie poradzi.
Nie jest do dobry odcinek do spływów z małymi dziećmi, gdyż niewiele zmieniający się krajobraz może je troszkę nudzić, a i miejsc na postój i odpoczynek jest niewiele.
A dla innych - super szlak.
Rospuda w Lipcu
trasą Święte Miejsce - Augustów Goła Zośka
 |
Uroczysko Święte Miejsce nad Rospudą |
Pomysł na trasę Rospudą padł w piątek, plan na niedzielę.
A
w sobotę zaczęły się schody. Kilkanaście telefonów i jedna i ta sama
odpowiedź. Wszystko zajęte. I lekkie przerażenie. Jak płynąc w takim
tłumie?????
Problem tłumu, nasza
decyzja o wyborze trasy.
Płyniemy od Świętego Miejsca do Augustowa, a nie jak wszyscy z Małych Raczek do Świętego Miejsca.
Zdziwiło nas zdziwienie pana Adama, że tą trasą nikt nie pływa.
Jak
to??? Mało kto pływa. Przecież to sławetna dolina Rospudy, jeszcze parę
lat temu ekolodzy bronili jej własną piersią wisząc na drzewach przed
budowniczymi obwodnicy a teraz nikt nie chce pływać????
 |
Zwarci i gotowi na przygodę |
 |
Ten mostek wiele już pamięta |
Niestety
tu nie kupi się jagodzianek: tu nawet siku nie ma gdzie zrobić bo
jedyne miejsce gdzie można było wysiąść trafiliśmy w połowie trasy.
Tu po prostu płynąć trzeba. Toteż 18 km pokonaliśmy raptem w 3 godzinki.
Ale warto, naprawdę warto
Czarna Hańcza w sierpniu
trasą Wigry - Maćkowa Ruda
Większość spływów zaczyna się w Maćkowej Rudzie, bo jest to łatwy i piękny odcinek.
I stąd też miał się zacząć doroczny spływ stowarzyszenia MTKKF Suwałki.
Ale, że
rok 2020 jest rokiem wyjątkowym, rokiem wirusa w koronie, który
to spowodował, że normalni ludzie zamiast na Kanary czy Bahama jadą na
Suwalszczyznę, toteż mieliśmy przeludnione plaże, i rzeki.
 |
Szczepionka Anty Covit przyjęta, humory dopisują pomimo chłodnego poranka, więc WYPŁYWAMY | | | | | | |
Żeby zaś uniknąć przepełnionej rzeki, zaczęliśmy spływ na jeziorze Wigry
w miejscowości Magdalenowo, a w Maćkowej Rudzie skończyliśmy.
 |
Ujście rzeki z jeziora Wigry- oznakowane całkiem dobrze |
 |
Trzeba tylko przecisnąć się pod drogą prowadzącą do klasztoru |
 |
Przepłynąć pod mostkiem za klasztorem |
 |
I już podziwiamy uroki Czarnej Hańczy |
 |
W południe każdy już potrzebował ochłody |
 |
kawa, herbata, jagodzianki, kupujcie, kupujcie |
Na ten odcinek mogą się wybrać zarówno Ci niewprawieni jak i rodzice z dziećmi.
Co 2-3 kilometry można łatwo przybić do brzegu, odpocząć
posilić się a nawet zakupić słynne jagodzianki, kawę czy herbatę.
Lekko,
łatwo, przyjemnie, dzieci się nie zanudzą, dorośli mogą pobajdurzyć
płynąć tratwą. Relaksik na całego. 15 kilometrów można przepłynąć w trzy godziny, lub bujać się przez pól dnia. My się bujaliśmy 5 godzin i dobrze nam z tym było.
Czarna Hańcza w sierpniu
trasą Dworczysko most - Mikaszówka
 |
Most w Dworczysku |
Ten jest odcinek pokonywaliśmy już kilkukrotnie i opisany też jest
TUTAJ:
Tym razem w kajaki zaopatrzyliśmy się w stanicy PTTK w Jałowym Rogu.
 |
Stanica wodna PTTK w Jałowym Rogu |
 |
Kemping przy stanicy Jałowy Róg |
Trasa nas nie zawiodła nic a nic.
Szeroka, wartka z wysokimi brzegami, porośniętymi stary lasem rzeka prowadziła nas 15 km pięknym przyrodniczo szlakiem, urozmaiconym powalonymi drzewami, pochylonymi konarami i uroczymi wysepkami porośniętymi kwieciem.
Szlak chociaż ciekawy, wcale nie jest trudny.
Da radę każdy początkujący, a i dzieci się nie znudzą.
 |
Pole biwakowe na trasie
|
Miejsc postojowych nie brakuje,
a Rygoli nadal stoi budka ze słynnymi jagodziankami,chociaż w popołudniowych godzinach już nieczynna.
 |
A w Rygoli koniecznie za mostem w prawo
|
 |
śluza Perkuć otwarta |
W trzy godziny pokonaliśmy 15 km i dotarliśmy do śluzy Perkuć.
A tu dwie niespodzianki. Dobra i zła.
Śluzowanie jest bezpłatne, niestety otwarcia jedynie do 17.30.
Udało nam się przekroczyć Perkuć, niestety kilometr później przed śluzą Mikaszówka musieliśmy zakończyć nasze pływanie.
 |
Kanał pomiędzy śluzami |
 |
Śluza Mikaszówka |
 |
Relaksik w Jałowym Rogu |
A kto powiedział że szlaki górskie są lepsze od rzecznych??
Trzeba tylko otworzyć oczy i serce na piękno wokół nas, a można się cieszyć każdym miejscem i każdą chwilą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz