czwartek, 18 stycznia 2018

Przełom Dunajca na rowerze? – a kto powiedział że się nie da

  

 Przełom Dunajca.

      
Może już za dużo tych gór, bo miałam pisać o tym co bliskie i w zasięgu ręki, ale muszę, muszę o tym wspomnieć.

PRZEŁOM DUNAJCA widziałam tylko raz z góry, 
kiedy to wraz z kilkuletnimi dziećmi zdobyliśmy Trzy Korony.

 Od tej pory marzyłam o spływie tratwą, bo myślałam że tylko tak mogę podziwiać ten cud natury.


Okazuje się jednak, że wcale nie. Wystarczy będąc w Szczawnicy zaopatrzyć się  rower w jednej z licznych wypożyczalni.

Koszt to 35 zł za cały dzień + kask, obowiązkowy po słowackiej stronie.

Szukamy czerwonego szlaku prowadzącego do Czerwonego Klasztoru na Słowacji. 

Urocza trasa, prowadzi skrajem lasu i brzegiem Dunajca.




Początkowo jest to asfaltowa ścieżka, podzielona na część pieszą i rowerową, a od  strony rzeki zabezpieczoną barierkami. 

Po stronie słowackiej zmienia się w kamienistą, utwardzoną drogę i trzeba uważać bo ruch na niej jak w mieście w godzinach szczytu.




Dzieci małe i większe, piesi, rowerzyści, nawet roklowcy.

 A wszyscy zatrzymują się bez ostrzeżenia, podziwiają, fotografują.


 My też. Jedziemy, podziwiamy, fotografujemy.

I tak 9 km zajmuje nam 2 godziny.

A wszystko po to, żeby na Trzy Korony spojrzeć ze strony Słowackiej.


A jest to widok naprawdę imponujący.


Powrotna droga otwiera przed nami nową perspektywę, więc zachwytu dalszy ciąg.




Przełom Dunajca to jeden z piękniejszych rzecznych kanionów.

A dla mnie najpiękniejszy, bo to jedyny jaki widziałam.
Podziwianie go z roweru, to zdecydowanie większa frajda niż siedzenie na tratwie.

Kończymy trasę przejażdżką po Szczawnicy wzdłuż potoku Grajcarskiego, nad którym nie brak licznych knajpek i restauracji.


Zjadamy koryto pierogów w jednej z nich.



Słońce przygrzewa, potok szumi,brzuszki napasione, chyba już się stąd nie ruszymy.

Jedno malutkie marzenie zostało spełnione.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wschodnie rubieże na niedzielnym spacerze

Na wzgórzach zdręby w dolinach trzebieże! Kto w piękność waszą pradawną uderzy? Gdzie tych okolic widoki wspaniałe? Gdzie się podziały boru ...